sobota, 11 kwietnia 2015

Poświątecznie.

Cóż, Święta minęły szybko i ani się obejrzałam, a wróciłam na stare uczelniane śmieci. Po mega zapierniczu przed Wielkanocą z radością zajęłam się pieczeniem, gotowaniem i sprzątaniem w domu. A mialam po czym odpocząć - ustny z psychiatrii, potem ustny z gineksów, a na końcu test z gineksów, wszystko tydzień po tygodniu. Ale do przodu i teraz zostało mi pięć egzaminów do końca studiów.

A dzisiaj byłyśmy z przyjaciółką na zakupach. Kupiłyśmy mega wielki garnek, którego nam brakowało przy gotowaniu różnych rzeczy. Planowałyśmy go kupić już jakieś pół roku, a dzisiaj przy tej ładnej pogodzie poszłyśmy sobie na spacer i zakupy. I w pepco w całkiem rozsądnej cenie kupiłyśmy 6-litrowy nierdzewny gar z pokrywką. I już nie ma wymówki przed zrobieniem gołąbków, o.

Teraz powoli zajmuję się gromadzeniem materiałów do nauki na kolejne egzaminy, pracą z psychiatrii i nadrabianiem czytania na nasze książkowe wyzwanie, bo jestem w tyle o 4 książki. Uhm. No nic, trzeba się brać za czytanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz