I wróciłam. Po ponad rocznej przerwie. Z mega wielkim newsem.
Tam-tada-dam:
Jestem rezydentką. Na pediatrii. A ściślej rzecz biorąc na Oddziale Chorób Dzieci i Młodzieży.
Koniec newsa.
Dzisiaj był mój trzeci dzień pracy. I jestem przerażona tym, jak ja mało jeszcze wiem. A ile przy tej mojej niewiedzy wbrew pozorom mogę. Bo mieć pełne prawo jest czymś nieco przerażającym. Bo dopiero teraz czuję, jak wielka na mnie spoczywa odpowiedzialność. I jakim zaufaniem obdarza mnie pacjent.
Wiem, brzmi bardzo górnolotnie. Bez tej całej górnolotności zostaje więc tylko przerażenie.
Co mi pozostaje? Uczyć się, i to teraz tak naprawdę. Nie żadne zdać, zakuć, zapomnieć. Nauczyć się tak, żeby zapamiętać. Najlepiej na całe życie.
No i przestać się bać. Czy ten strach kiedyś minie?
Wszystko jest do ogarnięcia. Minie kilka tygodni i wyrobisz sobie schematy pracy.
OdpowiedzUsuńStrach się zmniejszy, poczekaj. Ale nie warto go w pełni wyeliminować by rutyna nie wzięła góry.
Powodzenia na pediatrii.